Szukaj±c ¶mierci… 
| 
 | Data publikacji: 03-05-2005 Autor:Jerzy "AvarniaN" Wyszyñski Kategoria:Na powa¿nie Ods³on:4006 |   
              Czy cz³owiek ma prawo umrzeæ na w³asne ¿yczenie? Czy ¿ycie 
jest niezbywalnym obowi±zkiem czy przywilejem, z którego mo¿emy 
zrezygnowaæ? W której chwili nastêpuje zgon? Czy cz³owiek jest Panem 
w³asnego losu czy tylko Zabawk± w rêkach Boga?  Na te pytania trzeba 
sobie odpowiedzieæ ¿eby móc w pe³ni zrozumieæ problem eutanazji i 
aborcji.  
         	W obecnych czasach na ¶wiecie toczy siê coraz ostrzej dyskusja nad 
zalegalizowaniem eutanazji i aborcji. Zwolennicy wysuwaj± argumenty o mo¿liwo¶ci 
skrócenia niepotrzebnego cierpienia i przerwania bezsensownej wegetacji,  o tym, ¿e 
cz³owiek powinien sam decydowaæ o swoim losie, o tym, ¿e p³ód nie jest jeszcze 
cz³owiekiem do chwili narodzenia, poniewa¿ nie czuje i dlatego nie mo¿e byæ 
chroniony prawem ludzkim. Przeciwnicy mówi± o bezcenno¶ci ludzkiego ¿ycia w 
ka¿dej postaci, o istnieniu pierwiastka ludzkiego w ka¿dym plemniku i twierdz± 
(g³ównie Ko¶ció³ i chrze¶cijanie), ¿e Bóg da³ cz³owiekowi ¿ycie i ten nie ma prawa go 
sobie odebraæ.
 
	    Zastanówmy siê nad tym po kolei. Po pierwsze eutanazja. ¯eby wyraziæ siê na 
ten temat ka¿dy z nas musi zadaæ sobie pytanie: jak daleko siêga ludzka wolno¶æ? 
Ja osobi¶cie uwa¿am, ¿e ka¿dy cz³owiek ma prawo do wolno¶ci totalnej pod 
warunkiem, ¿e swoim dzia³aniem nie szkodzi drugiemu cz³owiekowi lub innej istocie 
¿ywej, szanuje pogl±dy innego cz³owieka (na tym polega wolno¶æ) i zachowuje 
pewne normy, których przestrzegaæ po prostu trzeba (nie pokazywanie siê nago w 
miejscach do tego niewskazanych, przychodzenie w stanie odurzenia alkoholowego 
lub narkotykowego na uroczysto¶ci, czy okazywanie braku szacunku warto¶ciom 
cennym dla innych ludzi). Wed³ug mojej definicji wolno¶ci eutanazja jest jak 
najbardziej legalna. Ale s± oczywi¶cie inne racjonalne pobudki sk³aniaj±ce do 
zalegalizowania eutanazji. 
 
	    Mam nadziejê, ¿e ka¿dy z Was siê zgodzi, ¿e celem ¿ycia cz³owieka jest 
osi±gniêcie jak najd³u¿ej trwaj±cego stanu szczê¶cia. Dla jednych szczê¶ciem jest 
gromadzenie dóbr materialnych, dla innych niekoñcz±ca siê zabawa a jeszcze inni 
doznaj± szczê¶cia pomagaj±c bli¼nim i dziel±c siê z nim swoim maj±tkiem. 
Oczywi¶cie dla wiêkszo¶ci z nas istnieje wiele dróg do szczê¶cia. Ale czy jest 
mo¿liwe pój¶cie jak±kolwiek z tych dróg, je¶li mo¿na poruszaæ tylko g³ow±? Je¶li siê 
jest do¿ywotnio przykuty do ³ó¿ka? Je¶li nie mo¿na funkcjonowaæ przynajmniej w 
minimalnym stopniu samodzielnie? Dla mnie odpowied¼ jest jedna. NIE!!  
A co to za ¿ycie, w którym nie mo¿na osi±gn±æ celu? To ¿ycie pozbawione sensu! 
Uwa¿am, ¿e takie ¿ycie to nie ¿ycie tylko wegetacja, wiêc cz³owiek ¿yj±cy w ten 
sposób powinien mieæ prawo umrzeæ.
 
	    Nastêpnym przypadkiem, w którym cz³owiek powinien mieæ prawo umrzeæ jest 
¶miertelna choroba, która przysparza du¿o cierpienia. Chory cierpi±cy np. na raka 
ko¶ci cierpi niewyobra¿alne mêki a szanse na wyleczenie s± stosunkowo ma³e. 
Mo¿na faszerowaæ chorego silnymi ¶rodkami przeciwbólowymi, ale ja raczej nie 
chcia³bym ostatnich chwil ¿ycia spêdziæ bez kontaktu z rzeczywisto¶ci±. Szanse 
wyzdrowienia s± ma³e, ale jednak s±. Co siê stanie z pacjentem, który powróci po 
takiej chorobie? Czy bêdzie w stanie powróciæ do ¿ycia i do normalnego 
funkcjonowania w spo³eczeñstwie? Szczerze w to w±tpiê. Po bliskim spotkaniu ze 
¶mierci± cz³owiek zaczyna siê cieszyæ ka¿d± chwil± swojego istnienia i stara siê 
wykorzystaæ maksymalnie ka¿dy kolejny dzieñ. Carpe diem- chwytaj dzieñ- to 
stwierdzenie i zarazem filozofia ¿yciowa, nawo³uj±ce do korzystania z ¿ycia jest 
s³uszne, ale nie mo¿emy siê zatraciæ w wiecznym poszukiwaniu wra¿eñ i spe³nianiu 
marzeñ, poniewa¿ jest te¿ druga strona medalu. Memento Mori- pamiêtaj o ¶mierci- 
ta sentencja wzywa nas do ustatkowania siê, za³o¿enia rodziny i nie uleganiu 
chwilowym pragnieniom, poniewa¿ w ka¿dej chwili mo¿e wybiæ nasza godzina. Ci, 
którzy prze¿yli ciê¿k±, pe³n± cierpieñ chorobê, którzy stali na krawêdzi ¶mierci bêd± 
mieli trudno¶ci z ustatkowaniem siê. Dlatego ka¿dy cierpi±cy mêki cz³owiek powinien 
mieæ mo¿liwo¶æ bezbolesnego odej¶cia z tego ¶wiata, po¿egnawszy siê z rodzin± i 
przyjació³mi. 
  
	    Teraz czas na aborcje. Kto¶ powie, ¿e je¶li s³uszna jest eutanazja to aborcja 
tym bardziej. Tu siê nie zgodzê. Eutanazja to ¶wiadome odej¶cie z tego ¶wiata 
osoby, która mog³a podj±æ t± decyzjê z w³asnej woli. Je¿eli p³ód uznamy za 
cz³owieka to aborcja bêdzie najzwyklejszym morderstwem. W takim wypadku ¿aden 
cz³owiek (matka) nie ma prawa odebraæ prawa do ¿ycia drugiemu cz³owiekowi 
(nienarodzonemu dziecku). W ka¿dej komórce rozrodczej tkwi potencja³ stania siê 
cz³owiekiem.  
 
          Z innej strony p³ód nic nie czuje, wiêc zabijanie dziecka przed narodzeniem 
jest bardziej humanitarne ni¿ u¶miercanie go ju¿ po przyj¶ciu na ¶wiat jak to z 
niektórymi niechcianymi dzieæmi siê dzia³o. 
 
	    I w³a¶nie w s³owie „niechcianymi” tkwi ca³y problem. Czy zmuszanie matki do 
urodzenia niechcianego dziecka nie jest skazywaniem tego dziecka na pe³ne udrêki 
dzieciñstwo? G³ód, bieda, pijañstwo to problemy, z jakimi mo¿e zetkn±æ siê taki 
m³ody cz³owiek. Po jakim¶ czasie, byæ mo¿e, zostanie odebrane biologicznym 
rodzicom, ale szkody w psychice bêd± ju¿ nieodwracalne. Innym problemem mo¿e 
nie byæ wcale brak pieniêdzy, lecz brak czasu lub chêci opieki nad dzieckiem. Wtedy 
ju¿ nikt nie wykryje, ¿e dziecku jest ¼le, a wspomnienia takiego dziecka mog± byæ 
równie traumatyczne. Mimo, ¿e aborcja to w pewnym sensie morderstwo dokonane 
na bezbronnej ofierze, z drugiej strony jest to ratowanie niewinnych istot przed czym¶ 
gorszym od nieistnienia - przed odrzuceniem, wielkim cierpieniem i bólem, wieloma 
trudnymi pytaniami, jakie takie dziecko zacznie sobie zadawaæ „Czy to moja wina?”…
 
	    Koñcz±c moje wywody pragnê poleciæ wszystkim opowiadanie Philipa K. 
Dicka pt. „Przedludzie” opowiadaj±ce o ¶wiecie, w którym aborcja mo¿liwa jest do 12 
roku ¿ycia dziecka…Bardzo sk³aniaj±ca do refleksji lektura. 
 
	    Ka¿dy z nas musi na w³asn± rêkê odpowiedzieæ sobie na zadane na pocz±tku 
pytania. Ka¿dy mo¿e doj¶æ do innych wniosków i nie bêdzie za to karany. Poniewa¿ 
ka¿dy jest Wolny. Prawo zabraniaj±ce mi odej¶æ w chwilach cierpienia lub 
do¿ywotniej wegetacji uwa¿am za zaprzeczenie tej Wolno¶ci. 
 
  Jerzy "AvarniaN" Wyszyñski |