Proza nieco ¿yciowa
| Data publikacji: 09-04-2004 Autor:Polly Kategoria:Na powa¿nie Ods³on:3897 |
Jedna chwila, a tak wiele mo¿e zmieniæ w ¿yciu cz³owieka. To dziwne czasem latami staramy siê odmieniæ los, a on w jedn± krótk± chwilê potrafi spojrzeæ nam bezwstydnie w oczy i ¶miaæ siê do rozpuku… Byle jeszcze g³o¶niej, byle tylko szydziæ z tego jacy jeste¶my marni…A wiosna to przecie¿ taka piêkna pora…wszystko odradza siê na nowo z majestatem, bez zbytniego po¶piechu. I ten kolor- wszechobecna nadzieja. Nadzieja na co? Na lepsze jutro? Ale w³a¶ciwie to kiedy jest jutro skoro zawsze mamy dzisiaj? Jutro nigdy nie nadejdzie…Mo¿e w³a¶nie dlatego nie jest lepiej? Bo jutro to Utopia, Arkadia do której zmierzaj± ¶lepcy, podpieraj±cy siê lask± g³upoty. Tylko to trzyma ich przy ¿yciu.
Zabra³e¶ mi S³oñce, zabra³e¶ dok³adnie ka¿dy promieñ. Nie zostawi³e¶ nawet jednego, ma³ego promyczka nadziei. Ono czasem mnie razi³o, czasem nawet moja skóra by³a poparzona, ale zawsze znalaz³ siê dla niej koj±cy balsam. Moje oczy ju¿ zd±¿y³y przyzwyczaiæ siê do jego blasku, ju¿ cieszy³y siê na ten widok, ale znów musz± pozostaæ w ciemno¶ci… ¬renice po raz kolejny stan± siê równie ogromne jak i puste. Wtedy uschnie we mnie ostatnia kropla nadziei, która uchowa³a siê gdzie¶ przypadkiem… Sp³ynie z ostatni± ³z± jaka zdo³a wydostaæ siê ze mnie.
Lubisz deszcz? Ja bardzo. Zawsze wydaje mi siê, ¿e krople sp³ywaj±ce po moim ciele zmyj± ze mnie ca³e z³o, wszystkie przewinienia i czyny niezbyt poprawne. Chocia¿ wiem, ¿e to tylko iluzja to i tak czuje siê z tym lepiej… Chyba wolê ¿yæ iluzj± ni¿ rzeczywisto¶ci±. Bo po co ¿yæ rzeczywisto¶ci±? Ona do niczego siê nie nadaje. Ma zmienne humory i poci±ga za sznurki jak siê jej tylko podoba. Znalaz³a siê królowa od siedmiu bole¶ci!!! Ja mojej rzeczywisto¶ci zrobiê makija¿ i ubiorê j± w piêkn±, kolorow± sukniê. Nie bêdzie ju¿ taka bezbarwna i szkaradna. Z³apiê j± pod rêkê i pójdziemy krok w krok w dalsze ¿ycie. ¯eby tylko nie zmy³ jej siê makija¿, a sukienka nie wyblak³a…
Lubiê je¼dziæ autobusem. To dziwne, ale wydaje mi siê, ¿e w³a¶nie w tym miejscu mo¿na wiele nauczyæ siê o ludziach. Niektórzy maj± takie smutne oczy… Wpatruj± siê w szybê, jakby to by³o okno na ca³y ¶wiat. Ich wzrok jest jednak niezwykle pusty- jak np. tej dziewczyny siedz±cej pod oknem. Spod w³osów widaæ tylko pochmurne, zielone oczy… Ciekawe o czym my¶li? O tej zielonej ³awce na której dzisiaj siedzia³a? Mo¿e o drzewie, które mia³o byæ symbolem przyja¼ni? Nie raczej nie…bo to w koñcu nie drzewo jest powodem jej melancholii…
Swoj± drog± to niesamowite jak wiele mo¿na wyczytaæ z czyich¶ oczu. Przecie¿ s± tak tajemnicze, ale jednocze¶nie tak wymowne. Nawet najwytrawniejszy ³garz nie oszuka swojego wzroku. Oczy wyjawi± wszystkie my¶li. Rozum mówi ustami, za to serce przekazuje swoje uczucia za pomoc± oczu- pewnie dlatego s± one tak szczere… Czy dlatego dzi¶ na mnie nie patrzy³e¶? Wola³e¶ aby przemawia³ rozum zamiast serca, bo ono mog³oby wyznaæ cos niew³a¶ciwego, co¶ co pokrzy¿owa³oby Ci plany… Uwa¿aj bo ³atwo zag³uszyæ serce, które wrzeszczy na ca³e gard³o. A mo¿e tego w³a¶nie chcesz? Pozbyæ siê resztek cz³owieczeñstwa, które i tak ludzie wyrzucaj± na bruk. Wygodniej jest usun±æ zbêdnego lokatora i w³o¿yæ mu sumienie w kieszeñ, ¿eby zabra³ je jak najdalej. Wygodniej, ale czy lepiej???
Wiesz, zawsze dostrzega³am piêkno, jakim mo¿e poszczyciæ siê noc. W ciemno¶ci mo¿na siê schowaæ przed wszystkimi, nawet przed samym sob±. I chocia¿ przez chwile udawaæ kogo¶ innego. Niekoniecznie lepszego, czy gorszego, po prostu innego. Wychodz±c na ¶wiat³o dzienne, dajesz prze¶wietliæ siê przenikaj±cym wzrokiem ¶lepców, którzy widz± tylko to co chc± zobaczyæ. Dostrzegaj± jedynie jesieñ- zimn± i deszczow±. Nigdy nie bêdzie im dane poznaæ piêkna wiosny. Wiem, powiesz, ¿e to piêkno jest tylko pozorne, ale wolê ¿yæ pozornym piêknem ni¿ staæ siê taka jak oni…
Ostatnio mia³am skrzyd³a. To wielki przywilej, bo nie ka¿dy mo¿e je mieæ. By³y takie piêkne… Potrafi³y zanie¶æ mnie gdzie tylko zapragnê³am. Polecia³am a¿ do krainy szczê¶liwo¶ci. By³am ju¿ niezwykle blisko, tak blisko, ¿e udzieli³ mi siê nastrój tam panuj±cy. Ale wtedy kto¶ podci±³ mi skrzyd³a i bole¶nie uderzy³am o ziemiê… Le¿a³am tam niczym upad³y anio³. Moje skrzyd³a nie nadawa³y siê ju¿ do lotu- by³y brudne i zniszczone. Patrzy³am tylko z ¿alem na to, co straci³am… Obwinia³am cz³owieka, który pozbawi³ mnie tego wszystkiego. Ju¿ nie potrafi³am wznie¶æ siê do góry…Nie potrafiê tego do tej pory…
Polly |