Zwierzenia:)
| Data publikacji: 16-10-2004 Autor:Wibo Kategoria:Opowiadania Odsłon:3813 |
Jest 6.30, znów do budy. Wiadomo szkoła i nuda. Dziś mam same kartkówencje, ale i tak się cieszę, bo spotkam
swoją sypmatię z IA. Tak wiem jestem dziwna, ale to przez to dojrzewanie tak mi wali.
No to zacznijmy od dnia w, którym to wszystko spadło jak grom z jasnego nieba.Jestem w szkole, odwalam jakieś
przedstawionka. Ledwo śpiewam, ale pani W. swoje.Cytuję:,,musisz przyjść'! Takiego wała!!! Pomyślałam na
początku, ale potem stwierdziłam ,będzie niezła jazda. Wyglądałam jak na wybiegu, a nie w szkole.Ha to pewnie
dlatego mojej sympatii poprzestawiało się w tej ślicznej główce i pomyślało: fajna d**a!! Tak, wiem, że to
głupie, ale to dopiero początek takich akcji.
Piątkowe przedstawienie razy 2 to już badziew to potęgi. Ja inna tonacja, moja koleżanka Natala zupełnie inny
tekst i brakuje jeszcze bitu, a powstałby tam nam jakiś rym. I wiadomo EMCE ELMIRA rządzi!!! I jest git! Dobra,
przejdźmy do rzeczy.
Przedstawienie skończone, na pierwszym miejscu drzwi od sali nr trzy dziewięć. Pierwsze co powiedziałam: było
do kitu!!! Dzwonek na przerwę, wkońcu. Proszę Ewę W.by dała moj nr mojej sympatii z IA! Tak, z IA!!! Czujecie
jazdę??? Reakcja mojej piękności była pozytywna, wręcz niebiańska. Ale wiadomo coś za coś. Ewa W. pozbawiła mnie
mojego pięknego topu, butów i cieniu do powiek. Ładnie, ładnie, ale czego nie robi się z miłośi!!! Tfuuu... Co
ja gadam??? Nie pogrzało mmnie jeszcze!!! Ale już zaczyna!!! Hahaha! Ciąg dalszy...
Chociaż było mi słabo, ledwo gadałam, to gdy się dowiedziałam o PONIEDZIAŁKOWEJ RENDEZ-VOUS z moją sympatią,
to tak ryknęłam(nooo), że pół szkoły się zlookało!!! A mam ich w 4 l. Moje szczęśćie! Odleciałam po prostu!!!
Na lekcji religii, poszłam ze swoją przesympatyczną psiapsiółką Kasią P sprawdzać czy uczniowie noszą identyfikatory
i zmieniają obuwie. Sala 12 na szóstej piątkowej lekcji jest dla mnie czymś zesłanym z nieba. Wchodzę i rozglądam
się po sali w kolorach zieleni i żółci i widzę nagle tą piekną twarzyczkę, która spogląda na mnie tak pięknie, że
można by o tym napisać wiersz. Dobra cicho!!! Bo zacznę na prawdę pisać głupoty!!! Hmmm, a teraz to co piszę???
List do cioci Marysi??? Nie no luz!!!
Po lekcjach poszłam jeszcze na chórek, śpiewałam, ale ledwo, ledwo. TRAGEDIA, KATASTROFA!!! Wychodzę szybko z sali
i wybiegam przed szkołę by zdążyć, zobaczyć moją sympatię. Towarzyszą mi Marta M i Magda W. I idzie mój anioł, jaki
tam anioł!!! Murzynek!!!No i hey! Looka, a ja liczę sekundy ile jeszcze muszę czekać żeby nie czuć się głupio.
Ufff... Kamień z serca, ale nagle patrzę, a moje Murzyniątko, idzie ku mostkowi przez, który ja też wracam i idzie
z moją dobrą koleżanką Asią Zi. Chwila namysłu czy ją wołać. Oczywiście dobry wybór! I jest fajnie. Asia Zi. zaczyna
się bawić w swatkę! Oboje czujemy speszenie. No, bo co ja,mam robić??? Ale zaraz rozkręca się akcja Murzynek+K.B i Asia
jest wniebowzięta. Ale to nie koniec tej pięknej romantycznej historii. Zbliżamy się do końca przechadzki, ja zaraz do
domciu i Asia też. Oh zapomniałabym!!! Była jeszcze jakaś kol, ale mało-kontaktowa! Zaraz cytowanie Pana Tadzia, żeby
była jakaś imponka, no i była!!! Całą trojka patrzyła się jak na nakręconą!!! Ale tych wykrzykników dużo!!!
Dobra, 10 minut sobie postaliśmy, teraz do domku, Asia pożegnanie(wiadomo cmok w bok, tzn w policzek jak by któs nie teges)
Ale oczywiście, moja droga koleżanka z takim tekxtem pojechała:A Z KOLEGĄ SIĘ NIE POŻEGNASZ??? No myślałam, że tam
wykorkuje. Ledwo stoję, bo moja sympatia teges się ciągle lampi i czuje speszenie, a ona jeszcze z takim tekściorem-
hiciorem wyskakuje. I jest fajnie!!! 20 minut, przekonywania, gadania, namawiania, myślenia, zastanawiania. Wkońcu
ostateczne pytanie Asi: koleżanka chce, prawda? A niech zgaduje!!! Zgadła cholera! No i tak jak chciałam i on jak chciał
tak się stało, połączył nas piękny cmoksss tylko nie w bok, a w same usta!!! Niech się dzieje wola nieba z nią
się zawsze zgadzać trzeba!!! Eeeeno lekturki się zna, a jacha!
Szaleństwo, suprise, co się dzieje ze mną? Godzina 19:49(ooo jak ja dokładnie pamiętam) i mam od kogoś esa.
Patrzę kto to...NO KTO??? Kaczorek!!! A co w tym esie, a to już się sami musicie domyśleć. No dobra powiem wam
tylko jeden jedyny raz. Cytuję:WIESZ CO? JESTEŚ ŁADNA. Co??? No właśnie też się zdziwiłam. Ale trudno, takie życie.
Dzisiaj idę po kartę do komki i se(nie se tylko sobie, przepraszam) troche poesuje z moją sympatią! A w poniedziałek
w-fik z IA!!! Czy to nie piękne??? Dobra kończę. c.d.n.
Wibo |