SONET
Parapet mojego okna mównic± dla niego
Wiatr przestraszony krzykiem na jezdni nim zamiata
Ciemn± noc± mo¿e niesie co¶ tak bardzo z³ego
Jak szalony m¶ciciel po mie¶cie na skrzyd³ach lata
S³owa maluje na szybie dziwnym krajobrazem
Nierównomiernie uderza z ró¿nej wysoko¶ci
Zabi³ niewinny, piêkny, zimowy ¶nieg tym razem
Czy mo¿e teraz niebo tak siê na ludzi z³o¶ci?
Deszcz mówi do mnie ka¿dego pó¼nego wieczora
Kap, kap to jego s³owa wiêc na wyznania pora
Deszcz ¶piewa do nas- nasze dusze na klucz zamkniête
Krajobrazy na szybie w sercu te¿ pominiête
Deszcz krzyczy do ciebie- chce co¶ wa¿nego powiedzieæ
Mo¿e co jutro siê stanie- wolimy nie wiedzieæ