Kochankowie
| Data publikacji: 29-09-2006 Autor:Vmark Kategoria:Poezja Ods³on:3643 |
Para kochanków w jednym zaklêta zamku,
( co ¶wit i zmierzch siê szuka),
ona tylko we dnie,
on tylko w nocy.
Za ¿ycia razem, roz³±czeni po ¶mierci.
On wielki rycerz,
Ona jego wybranka.
Chrze¶cijañskiej wiary wyruszy³ broniæ-
z modlitw± na ustach, ze wst±¿k± w d³oni.
Z modlitw± na ustach, z poca³unkiem w pamiêci-
Czeka³a dni, miesi±ce i lata.
Przysz³a wie¶æ straszna, niespodziana
m±¿, kochanek zgin±³.
Z rozpaczy z wie¿y rzuci³a siê w dó³.
On ¿yje i wróci³, ale có¿ zasta³?
W zamku ¿a³oba- pani nie ¿yje.
Dwa lata op³akiwa³, zaniedba³ zamek.
Ju¿ nie zamek-lecz zamczysko:
potê¿ne, szare, z³owrogie!
W drug± rocznicê w ¶lad za ni± pod±¿y³.
Za ten grzech karê na nich na³o¿ono.
On tylko w nocy, Ona tylko we dnie,
chodz± i szukaj± siê wzajemnie.
Jego jutrzenki blask wygania,
J± ch³odny powiew nocy odstrasza.
Ale ta nieuchwytna chwila miêdzy
dniem a noc±, ¶wiat³em i ciemno¶ci±
jest ich czasem.
Wtedy on j± czule obejmujê
szepcz±c mi³osne wiersze,
ona jego w³osy g³aszcze i p³acze bo ...
które¶ z nich ju¿ znika- a¿ do nastêpnego razu.
I tak od wieków, a¿ po wieki.
A ¶ladem po nich jest
³zawa plama
co wieczór i co ranka
spotykana gdzie¶
na zamku.
Vmark |