Przygoda
| Data publikacji: 04-10-2004 Autor:Wibo Kategoria:Opowiadania Ods³on:4830 |
Gdy moi rodzice wraz z moim bratem opu¶cili wczesnym rankiem dom, skorzysta³am z okazji i
postanowi³am, ¿e siê pouczê. Szybko zerwa³am siê z ³ó¿ka i odby³am codzienn± rutynê. Stanê³am
przed lustrem i mia³am w³a¶nie siê czesaæ, gdy w lustrze pojawi³o siê przej¶cie. dotknê³am jego
i znalaz³am siê w ogromnym wirze, który niós³ mnie wiadomo gdzie. Po wyczerpuj±cej przechadzce
obudzi³am siê w dziwnym miejscu. Po chwili zda³am sobie sprawê, ¿e jestem na dziedziñcu jakiego¶
zamku. Nagle us³ysza³am g³osy z okna.
-,,Jam jest Papkin, Lew Pó³nocy, ka¿dy rwie mi siê do pomocy. Jam, ¿e cz³owiek jest odwa¿ny,
przeczie¿ wie to cz³ek ju¿ ka¿dy. Mej odwagi nikt nie widzi, ludzie mówi±, ¿em siê wstydzi³, gdy
o Klary rêkê prosiæ chcia³em, wszyscy mówili, ¿e szans nie mam i siê za³ama³em. Mojego mêstwa nikt
nie zuwa¿a i gdy walkê podj±æ chcê, mówi±, ¿e siê nara¿am. A jam przecie jest cz³ek silny, m±dry,
mêski i stabilny. Dzi¶ mi Klara sie nie oprze, choæ przy tym Wac³awie ³otrze, nie uda mi siê jej
zdobyæ i co wtedy bêdê mia³ robiæ?'
Wtedy u¶wiadomi³am sobie, ¿e jestem w zamku u Cze¶nika. Zastanawia³m siê, sk±d wezmê przebranie,
poniewa¿ mój strój odstrasza³by innych. Szczê¶cie chcia³o, ¿e akurat tamtejsz± drog± jecha³ powóz
z sukniami. Szybko wskoczy³am do ¶rodka, przebra³am siê jak najszybciej, by nie oddaliæ siê zbyt
daleko od zamku i wyskoczy³am z powozu, biegn±c na dziedziniec. Tam spotka³am Podstolinê.
-Witam. Z kim przyjemno¶æ mam rozmawiaæ?
Nie wiedzia³am, co powiedzieæ, ale szybko co¶ wymy¶li³am.
-Masz o pani przyjemno¶æ Mari±, której tu wszyscy nie znaj±. Jam uczy³a siê w tej samej szkole co
ty mo¶ci panno.
-Czy¶ mo¿e zna³a tego przystojnego Wac³awa?
-Oczywi¶cie.
-Czy chcesz ze mn± uknuæ intrygê?
-Jem niepewna, ale szybko zapewniam, ¿e siê zdecydujê i pannê poinformujê.
-Czekam na tw± odpowied¼ do pó³nocy. Spotkaæ musimy sie tej nocy. Na dziedziñcu siê spotkamy i
dok³adniej porozmawiamy.
-Do zobaczenia.
Chcia³am wiedzieæ dok³adniej, o jakiej intrydze mówi³a Podstolina, wiêc pobieg³am za ni± po cichu.
wesz³am do zamku i us³ysza³am g³os Cze¶nka i Podstoliny.
-Plan ten jest doskona³y.
-W³a¶nie taki chcia³bym.
-Ten akurat pasuje do Klary.
D³ugo jeszcze rozmawiali, a ja dowiedzia³am siê, ¿e Podstolina chcê wyj¶æ za Wac³awa. Podpisali
umowê, nie wiadomo o co, wiêc trzeba by³o to sprawdziæ. Po chwili opu¶cili pokój, a ja w tym czasie
mog³am zobaczyæ co knuj±. Po cichu wesz³am do komnaty, a na wielkim, starym stole zobaczy³am pergamin
i pióro. Nie mog±c uwierzyæ musia³am uciekaæ, bo kto¶ nadchodzi³. Wysz³am przez okno, a do pokoju
wesz³a Podstolina i Cze¶nik. Pods³ucha³am znów rozmowê.
-Nasza zemsta jest okrutna, przykra, niemi³a i smutna. Ale jak siê ju¿ m¶cimy, to gorszy ból
zostawimy.
Szybko uciek³am spod okna, ale po chwili spotka³am Wac³awa wraz z Klar±. Musia³am ich powiadomiæ
o intrydze Cze¶nika i mo¶ci panny. Tak jak powiedzia³am, tak siê sta³o. Obydwoje byli bardzo zdziwieni
-Mo¶ci panno, mo¶ci panie, zemstê knuj± jakie¶ dranie. Jedna panna i pan jeden, wymy¶lili, podpisali
i umowê zawarli. Ty¶ Wac³awie mia³ by¶ za ¿onê Podstolinê! Czy¶ nie wiedzia³ o tym panie?
-Nie wiedzia³em, ale jam i tak jej za ¿onê nie chcia³em. Przeciem ja wola³em Pannê Klarê. Piêkna,
m±dra i wytworna. Teraz nikt nam nie stanie na drodze, a tych dwoje powinno siê ukaraæ srodze.
-Czy Wac³awie chcesz byæ mym mê¿em?
-Oczywi¶cie Droga Klaro, wiedzia³em, ¿e Ciê zdobêdê.
-Wiêc, po co czekaæ, niech siê ludzie zaczn± zbiegaæ.
Tak jak oznajmi³a tak i by³o. Wziêli ¶lub, a Rejent i Cze¶nik pogodzili siê.
Na to szczê¶liwy Rejent krzykn±³:
-Niech siê dzieje wola nieba, z ni± siê zawsze zgadzaæ trzeba.
Akurat tamtejsz± dorg± przejecha³ sprzedawca luster i nie wiadomo, kiedy znalaz³am siê w domu.To
by³a wspania³a przygoda.
Wibo |