New story
| Data publikacji: 13-11-2004 Autor:Wibo Kategoria:Opowiadania Ods³on:4173 |
No wiêc tak. Widzê, ¿e spodoba³a siê niektórym moja historia, zatem kontynuje.
To by³ pi±tkowy poranek. Jestem przeziêbiona i mi z tego powodu ¼le. Ale jest jedna zaleta tej choroby...
Nie bêdê musia³a siê z nim ca³owaæ. No wiecie z kim. Od pewnego czasu czuje pustkê w serduszku. Ale dlaczego?
A tam wale na to! Mnie kiedy¶ wy¶miewali itepe to teraz odp³acê siê. Nie, nie chcê wszystkich powybijaæ(to by
nie by³o w moim stylu)! Zgadzam siê teraz z cz³owieniami, którzy mówili, ¿e nie wygl±d jest tylko wa¿ny. Charakter,
sposób wys³awiania siê i co¶ w g³owie, to wed³ug mnie jest od tej pory najwa¿niejsze. Mówi± mi, ¿e jestem naiwna,
byæ mo¿e i tak jest, ale spoko, ja siê zaczynam wkrêcaæ. Moje znajomo¶ci w pierwszaczkach kwitn±. Jednak ostatnio
my¶la³am o kim¶ zupe³nie innym, o osobie, która by³a dla mnie w te wakacje najwa¿niejsza. Adam! Tak to jego imiê!
Nigdy nie zapomnê jego s³ów:,, uwierz w siebie,,. To przez niego sta³am siê jeszcze bardziej zabawna, kontaktowa,
rzucaj±ca siê w oczy, pewna siebie, To dziêki niemu, a teraz my¶le... czy on jeszcze ¿yje? To d³uga historia, ale
nie od dzisiaj wiem, ¿e ju¿ mnie nie bêdzie pamiêta³. Wiem jedno, bêdzie zawsze u mnie w serduszku!
Godzina 7:35, zwlek³am siê z ³ó¿ka i pomy¶³a³am:co ja bêdê dzisiaj robiæ? Posz³am do du¿ego pokoju usiad³am na
pod³odze i owinê³am siê w koc. Nagle polecia³y mi ³zy, zaczê³am p³akaæ jak g³upia. Wiecie cz³wiek ma czasem takie
magiczne jazdy. Ale to teraz by³y prawdziwe ³zy têsknoty! Tylko za kim tak têskni³am? Ah to wszystko takie puste!
,,Puste mi³o¶æ, puste s³owa.
Nie chcê tego zaczynaæ od nowa.
Znów wszystko sz³ag trafi³o
Za serce mnie co¶ powiesi³o'
Otrz±snê³am siê, Odby³am codzienn± rutynê i ju¿ mia³am wychodziæ, gdy nagle zadzwoni³ kto¶ do drzwi.
Nikogo siê nie spodziewa³am. Otworzy³am drzwi, a przede mn± sta³ ch³opak. Nie taki zwyk³y ch³opak. Wydawa³o
mi siê jakbym go zna³a od jakiego¶ czasu.
-Czy tu mieszka Kamila?-spyta³.
-Yyy no tak. To ja!
-Bo ja mam tak± sprawê. Tylko nie wiem jak zacz±æ.
-Proszê wejd¿.
Czu³am jaki¶ dreszczyk emocji. W koñcu nie znam kolesia i nie wiadomo z kim mam do czynienia.
-Nie wiem czy mnie pamiêtasz, ale spróbuje Ci przypomnieæ! Pamiêtasz jeszcze Adama?
My¶³a³am, ¿e mnie tam zatka. Ale co¶ trzeba by³o powiedzieæ.
-Ada¶, ten, ten Ada¶?
-To dobrze trafi³em? Ty jeste¶ t± ¶liczn± blondyneczk± z tych zdjêæ?
-Pamiêtasz mnie?
-Siostra mi o wszystkim opowiedzia³a. I musia³em przyjechaæ! Nie mog³em Ciê zostawiæ, szczególnie, ¿e kiedy¶
Ciê ubóstwia³em.
Czu³am, ¿e poleci deszcz ³ez, ale ³ez szczê¶cia. Przympomnia³a mi siê wtedy jedna piosenka.,,Say my name,, ale
warto pop³akaæ w tej chwili. W jednym momencie rzuci³am siê mu w ramiona, odwzajemni³ u¶cisk. To by³ cud! Znalaz³am
go, to znaczy siê on mnie odnalaz³! Us³ysz³a³am tylko jedn± rzecz...
-Misiaczku, ciesze siê!
-Ja czujê to samo!-powiedzia³am pop³akuj±c.
To co¶ dziwnego, pota¶tanego, ale jakiego PIÊKNEGO!!!
-Widzê, ¿e siê gdzie¶ wybiera³a¶?-spyta³.
-Tak, sz³am na spacer.
-To mo¿e chod¼my.
No i tak jako¶ zesz³o. Wszystkie wspomnienia wróci³y. Wróci³am do domu o 21. Wróci³am do pustego mieszkania,
gdzie czeka³o na mnie tylko ³ó¿ko. Zmêczona pogr±¿y³am siê we ¶nie. Ale w piêknym ¶nie, gdzie widnia³ widok snu
dziel±cego mnie i jego. Ten dzieñ by³ na prawdê pe³en emocji i jazd do potêgi.
Rankiem. Obudzi³am siê po 5, bo kto¶ wydzwania³ na moj± komkê. Odebra³am.
-S³ucham.
-Cze¶æ ¶licznoto!
-Z kim mam przyjemno¶æ?
-Z takim jednym koleg±...
-Adam przyznaj siê to ty?
-Sk±d wiedzia³a¶?
-Chocia¿ nie masz takiego g³osiku. Ile ty masz lat?
-Yyy no 14 nieca³e...
-Co???
-Chodzimy do tej samej budy!
-¯e co? O¿esz w mordê. Niemo¿liwe. A która klasa? Poczekaj chwilencja. Czy nie IG?
-Sk±d ty to wszystko wiesz?
-A tak jako¶! A w jakiej sprawie dzwonisz?
-Bo ja chcê Ci powiedzieæ, ¿e ty jeste¶ fajna no i chcia³bym Ciê poznaæ!
-Mnie?
-Yy no tak!
-Dobra masz mój adres jutro siê spykniemy!
-Dziêki.
No i spoko mam. To jest szczê¶cie, zawsze siê m³odsze dziecie musi zabujaæ. Oh! Ju¿ nawet nie próbowa³am zasn±æ.
Snu³am siê itp. Postanowi³am wybraæ siê do Centrum na ma³e, no dobra wielga¶ne zakupy. Sama! Trochê kasy i zabawa
murowana. W jednym ze sklepów zaczê³am siê ¶miaæ jak g³upia. Niektóre rzeczy s± po prostu badziewne i tandetne.
Dobrze, ¿e mnie nie wyrzucili. Nie wiem czy to by³ jaki¶ dzieñ dobroci dla zwierz±t czy co¶, ale wszyscy siê do
mnie u¶miechali, dosta³am ró¿ê od jakiego¶ sprzedawcy kwiatów. W ogóle ¶wiat by³ da mnie milszy. Nie wiem dlaczego.
Wróci³am do chaty, zlooka³am wszystko co zakupi³am i pad³am. Nagle domofon zadzwoni³. Odebra³am, ale ju¿ usiad³am z
braku si³.
-S³ucham?
-No cze¶æ to ja Kaczor!
No tak jeszcze,on! Sora ludzie, ale to ju¿ koniec, wiem, ¿e on mnie kocha, ale jednak charakter itd. s± wa¿niejsze.
-S³oñce! Nie wyjdê, ¼le siê czujê!
-Szkoda!
-Muszê i¶æ siê prze¶piulkaæ! Pa!
-Do zobaczenia!
Chwilê potem znów dzwoni domofon.
-Halo?
-Jest Kamila?
-To ja!
-Cze¶æ! Tu ten Adam co dzwoni³ rano!
-No hey! S³uchaj pogadamy kiedy¶ w szkole, dzisiaj nie mam si³y w³a¶nie wróci³am z centrum.
-No dobra! Rozumiem! To pa!
Po³o¿y³am siê i przemy¶la³am wszystko. Co ja ze sob± robiê? Kogo wybraæ? Kogo zostawiæ? Kogo olaæ?
Odpowied¼ jest prosta:po pierwsze Adam(kocham go); po drugie zostawiê wiadomo kogo, a ten Ada¶ z IG daruje go
sobie. No i mamy wyj¶cie z sytuacji. Nie bêdzie mi tu ¿aden raszpel d**y zawraca³! No i fajnie jest!
Pomy¶³am³a wy¶lê mu tego nieszczêsnego esemesa i koniec, wolno¶æ! I zrobi³am tak! Dzwonek do drzwi, patrzê Adam.
Nie no pogrza³o mnie! Zakocha³am siê po pas! No i ju¿ mam odloty magiczne!
-Misiu, mam pytanko!
-Tak???
-Chyba dobrze, ¿e o to spytam... Bêdziesz m± druga po³ow± serduszka?
-Ja? Ale to pytanie jest...
-Wiem, mia³em je zadaæ dawno temu, ale ta historia z moj± przyjació³k±!
-Nie wracajmy do tego! A co do mojej odpowiedzi. Pewnie, ¿e tak!
I co mo¿e byæ jeszcze piêkniejszego? Kiss na zakoñczenie tej piêknej historii mi³osnej i bye ziomale!:D
Wibo |